czwartek, 8 października 2015

nie wiem

Im dłużej żyję, tym o miłości mniej wiem. Chciałabym ją poznać. Mówią, że jest piękna, podobno ślepa - choć w to nie chcę wierzyć. Przecież ona nie może przymykać oczu na zło - szczególnie moje własne. To byłoby nielogiczne. Niekulturalne. A fe!

I tak żyję, nic o niej nie wiedząc. Szukam, choć więcej pewnie błądzę niż znajduję.

Naiwna. Jestem naiwna. Wierzę, że człowiek jest dobry i chce dobra - choć czasem mu nie wychodzi. Nawet ten, który strzela, szuka w tym czegoś dobrego. Może egoistycznie. Może nieumiejętnie. Może...

I zaspokaja potrzebę, której zaspokoić nie jest w stanie. Jeszcze nie teraz. Ani rusz. Ni trochę.

Ale szuka. Ciągle szuka. Pragnie. Pożąda. Szuka. Jawi mu się. Znajduje?
I...?

I albo mówi: chcę kochać, albo: to bez sensu, nie daję rady, nie chcę, idę stąd...

Tak już. Tak teraz. Lub w ogóle. Nigdy więcej.
Wie o niej. Tyle o ile. Doświadczył lub nie.

Ale kocha. Coś, kogoś, któregoś, jakiegoś...

Nie mówię o Bogu. O Nim wiem jeszcze mniej. Zachwyca Tajemnicą. Szepce do ucha. Czasem krzyknie - jak tata, który woła za dzieckiem, które lada moment może wpaść pod samochód. Dziecko może nie chce słuchać, nie zawsze potrafi, ale On jest... wyciąga ręce...

wierzę? nie wierzę?

Szukam.
Znajduję?

Idę.
Dochodzę?

Nie wiem. Nie umiem inaczej. Nie umiem wiedzieć.

Bo jeśli wiem, to tracę. Wolę nie wiedzieć. Szukać, szukać, szukać. Pasjonujące.

Zamknięty w schematach: Bóg-Miłość, Sędzia, Ojciec...
Moje wyobrażenie. Only image... A rzeczywistość? Rzeczywistość?

Notka - enigma?

Nie chcę, by ktoś mi mówił, jak mam wierzyć. I jak kochać. I jak szukać. I gdzie iść. I z kim żyć. Kogo unikać. Za kogo wyjść. Kogo pocałować. A kogo unikać.

I jak ostatecznie... być szczęśliwą.

Gęsia skórka.
Przez myśl nie przeszło, gdzie, jak, z kim i dlaczego...

Nie wiem. Nic już nie wiem.

Znajdę, czy znajdę tak?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz