piątek, 15 sierpnia 2014

czy jesteś?

Gdybym miała ręce zawsze gotowe do działania... i uszy, które słyszałyby szept każdego opuszczonego dziecka, ubogiego staruszka, starszej pani z balkonikiem na przejściu dla pieszych...A moje oczy, gdyby patrzyły na to, co piękne i dobre, a nie tylko to, co się im podoba... A stopy? Niech idą, niech biegną, niech spieszą na spotkanie, a nie tylko twardo stoją na ziemi! Gdyby moje ciało zawsze robiło to, co święte, pewnie zostałabym wzięta razem z nim do nieba. A tymczasem musicie się męczyć ze mną tutaj, na ziemi. I to jest piękne!

Agatka, co ty myślisz o aborcji? - zadała mi pytanie jedna z moich znajomych. Wiem, że jesteś chrześcijanką, ale co wtedy, gdy dziecko jest chore, gdy wiadomo, że umrze kilka dni po porodzie?

Coraz częściej ktoś zadaje mi to pytanie - głównie za sprawą profesora Chazana, tak nagłośnioną w polskich mediach.

Dzisiaj pomyślałam: Maryja, po ludzku, miała prawo zabić Syna, ale wiedziała, że On nie należy do niej, ale do Ojca. Miała prawo! Te cudowne narodziny, bez fizycznego kontaktu z mężczyzną, ukazują piękno jej kobiecości i prawdziwej dobroci. To były naprawdę trudne czasy - przecież mogła zostać skazana na ukamienowanie! Kilka chwil w Betlejem i trzeba uciekać do Egiptu. Potem dowiaduje się, że jej duszę przeszyje miecz boleści. A gdy Jezus "gubi się" w świątyni, gdy po trzech dniach odnajdują Go w Jerozolimie, słyszy: czemu mnie szukałaś, czy nie wiesz, że należę do Ojca...? Maryja miała prawo poczuć się zraniona, w końcu - jak podaje Ewangelista - nie rozumiała tego, co się dzieje (zob. Łk 2, 50).

Podziwiam dzisiaj odwagę i zaufanie Matki Bożej. Sama często boję się podejmować decyzje, a Ona jest taka... radykalna! Chciałabym choć trochę jak Ona... Serio.

Biegła do Elżbiety, kiedy była w ciąży. Przytulała rękoma nagie ciało Swojego Syna. Pewnie wiele nasłuchała się na Swój temat. I widziała więcej niż przeciętna Matka (patrz: wesele w Kanie Galilejskiej). Nie dziwię się, że została wzięta do Nieba. Z ciałem.
-----------------------------------------------------------
Może ten wiersz jest o mojej (i do mojej) rodzonej mamy, ale wkleję - bo mi się podoba. :) Pisany "na kolanach".

Taka ona


pytania zabrzmiały ciszą
radość robi koktajl ze smutkiem
matka całuje dziecko
jedyna która pamięta

zaplotła warkocze
podniosła plecak zakładając na plecy
(i trzymając, by nie złamał kręgosłup)

taka ona
bohaterka
czasem można zapomnieć
że jest
bo to takie
normalne?
-----------------------------------------------------------
O Maryi też łatwiej pamiętać w maju i październiku, i podczas pielgrzymek. Na co dzień nie jest to zapewne tak proste.

Agatka, czy jesteś za aborcją?

Czy chciałbyś zabić Chrystusa, gdybyś był na miejscu Maryi? A może On nie należy do ciebie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz